
Lipicany rodzą się kare, gniade, czasem czarne. Są jak „brzydkie kaczątka”, by po kilku latach osiągnąć swój ikoniczny, śnieżnobiały kolor i dołączyć do arystokracji wiedeńskiej szkoły jazdy. To genetyczny fenomen. Według tradycji kary lipican w stadninie przynosi szczęście, dlatego zostawia się jednego w rzędzie białych ogierów.
Piber: sekret legendarnych koni
Piber to miejsce „must see”. Ruszamy z pięknego Grazu, by zobaczyć jedną z największych turystycznych atrakcji Styrii. To serce słynnej w świecie hodowli koni. Stadnina w Piber jest matką-założycielką i wyłącznym dostawcą białych ogierów do legendarnej Hiszpańskiej Szkoły Jazdy w Wiedniu. Kiedy odwiedza się Piber, uderza jeden widok: wszystkie konie są… czarne lub gniade! To wielki sekret lipicanów, budzący ogromne zdziwienie turystów. „Jednak z każdą kolejną zmianą sierści, najczęściej między 6. a 10. rokiem życia, legendarne konie osiągają swój biały kolor”, mówi Peter Zimmermann, zasłużony pracownik stadniny.
Lipican: siła atlety i gracja baletnicy
Lipicany to potomkowie iberyjskich i neapolitańskich koni, wyhodowanych pierwotnie w Lipnicy (dzisiejsza Słowenia) w 1580 roku przez Habsburgów. Po upadku monarchii, stadninę w 1920 roku przeniesiono do austriackiego Piber. Wybrano to miejsce ze względu na podobny klimat i zbliżone warunki glebowe do pierwotnej, krasowej Lipnicy, co zapewnia hodowli ciągłość siły i wytrzymałości rasy.
Koń lipicański to barokowy wierzchowiec – nie jest najwyższy (ok. 155-165 cm w kłębie), za to cechuje się niezwykłą muskulaturą, łukowatą szyją i garbonosym profilem. Jest wręcz stworzony do ujeżdżenia, bo łączy siłę atlety z gracją baletnicy.

Lipican: ulubieniec Habsburgów
Łatwo odkryć, dlaczego lipicany były ulubieńcami Habsburgów : są niezwykle inteligentne, żywiołowe i zorientowane na ludzi. Znakomicie nadają się też do tresury. Są pojętne i cierpliwe, łatwo uczą się tanecznych kroków, jak słyszymy w stadninie. Tu przychodzą na świat, dorastają, by po kilku latach wyruszyć na naukę do Wiednia. Po wielu latach występów w stolicy Austrii wracają na zasłużoną emeryturę do Piber, gdzie spędzają też coroczne wakacje.
„Obecnie trzymamy około 250 koni, w tym około 70 hodowlanych klaczy”, mówi Peter Zimmermann. „To konie niezwykle inteligentne, ale wymagające troskliwej opieki. Mamy tu dla nich nawet salę operacyjną i niezbędną aparaturę medyczną. Zatrudniamy trenerów i końskich psychologów. Co roku rodzi się około 40 źrebiąt lipicańskich. Piber jest jedyną placówką posiadającą materiał genetyczny ze wszystkich 15 klasycznie uznanych rodzin klaczy”.
Jeśli ktoś byłby zainteresowany kupnem, niech lepiej wcześniej przeliczy pieniądze. Przeciętna cena za cudnego źrebaka wynosi około 10 tys. euro, ale w przypadku źrebaków z wybitnym rodowodem ceny mogą być kilkakrotnie większe.

Gwiazdy Hiszpańskiej Szkoły Jazdy
„Wśród koni tak jak u ludzi obowiązuje hierarchia”, dodaje Zimmermann i wskazuje na młodą klacz, otoczoną dorodnymi przyjaciółkami. „To ich szefowa. Nie musi być największa, zawsze jednak stoi w środku. Kiedy dochodzą nowe klacze, przez kilka dni walczą o przywództwo. Wśród ogierów zwykle największy i najszybszy podporządkowuje sobie resztę. Jest ciągle w ruchu. Liczne blizny na ciele świadczą, że często ściera się z konkurentami. Do reprodukcji używamy tylko najlepszych ogierów, które były wcześniej ujeżdżane w Wiedniu”.
W Piber wychowuje się zarówno klacze matki, jak i młode ogiery. Spędzają one większość czasu na rozległych, styryjskich pastwiskach, co buduje ich zdrowie i wytrzymałość. Ale tylko nieliczne, najlepiej rokujące ogiery są wybierane do rygorystycznego szkolenia. Muszą wykazać się nie tylko doskonałą budową, ale i wyjątkową inteligencją, spokojem i chęcią współpracy. Lipicany słyną z lojalności i dużej tolerancji na stres, co jest kluczowe podczas wymagających pokazów.
Wybrane ogiery trafiają do Wiednia, gdzie uczą się figur tzw. Wyższej Szkoły Jazdy, w tym słynnej kaprioli (skok z odbiciem zadnimi nogami w powietrze), lewady (stanie dęba w zebraniu) i pasażu (wysokie, sprężyste kłusy). Piber jest więc kuźnią talentów, z której co roku wyjeżdża jeździecka elita, by podbijać serca widzów na świecie. Tak, tak na świecie. Jak każda słynna trupa tak i one są zapraszane na zagraniczne występy. W końcu, to najszlachetniejsze tańczące konie świata. W przeszłości były w Ameryce Północnej, Kanadzie, nawet w Japonii. Są to zawsze ogromne koszty i wielkie organizacyjne przedsięwzięcie, by przewieźć konie samolotem. I ogromna odpowiedzialność, aby podczas transportu się nie zestresowały i miały do skubania pachnące sianko. Starty i lądowania muszą być łagodnego, do czego jest potrzebne duże lotnisko. Stąd tylko nieliczne kraje mogą sobie pozwolić na sprowadzenie końskiego baletu.

Lipicany w filmie Disneya
Losy lipicanów były wielokrotnie dramatyczne, zwłaszcza w czasie konfliktów zbrojnych. Najbardziej znana historia wydarzyła się pod koniec II wojny światowej, w obliczu zbliżającej się Armii Czerwonej, która mogła przejąć i rozproszyć całą populację lipicanów zgromadzoną chwilowo poza Piber. Wówczas amerykański generał George S. Patton, miłośnik koni, zatwierdził śmiałą operację przetransportowania koni w bezpieczne miejsce. Ta historia została uwieczniona w filmie Walta Disneya z 1963 roku: „Cud białych ogierów”. Dzięki tej heroicznej akcji i niezwykłej dbałości austriackich hodowców, rasa przetrwała, a Piber stał się jej strażnikiem.
***
Z Grazu do Piber jest ok. 40 km. Na miejscu można zwiedzić zabytkowe stajnie i padoki z przewodnikiem, skorzystać z przejażdżki bryczką czy z pięknej wycieczki po alpejskich pastwiskach. Dla dzieci i całych rodzin przygotowano wiele atrakcji. Jedną z nich jest park wspinaczkowy z ponad 60 stacjami – to pełne akcji wyzwanie. Po sąsiedzku zaś można obejrzeć imponujący barokowy zamek i niezwykle ciekawy zabytkowy kościół, a w kawiarni-restauracji skosztować kulinarnych przysmaków. Godziny otwarcia Stadniny Koni Piber Lipicaner dla zwiedzających najlepiej sprawdzić na stronie: www.piber.com
Zdjęcia: Lipizzanergestud Piber Region Graz – Mias Photoart

