Premier Mateusz Morawiecki: Zakładamy scenariusz, że polska gospodarka będzie zamknięta przez dłuższy czas. Dopóki nie ma szczepionki, wszystko zależy od przestrzegania nałożonych ograniczeń
We wtorek rząd ogłosił dodatkowe obostrzenia w celu ochrony przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Im dłużej potrwa pandemia, tym poważniej jej skutkami będą dotknięte gospodarki Polski i jej partnerów z Unii Europejskiej. Pierwsze skutki już widać: prognozy 10-proc. spadku PKB, wnioski o wakacje kredytowe i zmianę harmonogramu spłat, obniżki wynagrodzeń i zwolnienia. W obliczu braku szczepionki i lekarstwa jedynym sposobem na ograniczenie choroby i wywołanej przez nią recesji jest higiena i izolacja.
Budujemy różne scenariusze i wśród wielu zakładamy również ten, w którym polska gospodarka będzie zamknięta czas dłuższy, pewnie podobny jak gospodarka europejska. Życzyłbym sobie i wszystkim tego, żeby ten czas zamknięcia był jak najkrótszy, i cały czas mam poważne nadzieje, oparte również na analizach, że być może on będzie krótszy niż w Europie Zachodniej – we Francji, Włoszech czy w Hiszpanii – podkreślił podczas konferencji premier Mateusz Morawiecki w odpowiedzi na pytanie agencji Newseria. – Ale czy tak się ostatecznie stanie, zależy od tego, czy będziemy przestrzegać tych rygorów, które dzisiaj nakładamy. Bezwzględna izolacja osób starszych i oczywiście, jeżeli przemieszczają się, utrzymywanie odpowiedniego dystansu i dezynfekowanie rąk.
Kolejne ograniczenia dotkną sklepy. Naraz będzie mogło w nich przebywać tylko tylu klientów, ile wynosi trzykrotność kas. Będą musieli robić zakupy w rękawiczkach, które powinien zapewnić sklep. Przed południem, w godzinach 10–12 w sklepach spożywczych i aptekach będą mogły przebywać tylko osoby po 65. roku życia, by nie narażać ich na kontakt z młodszymi potencjalnymi nosicielami. W weekendy nieczynne będą sklepy budowlane. Wychodzić można na krótko i w konkretnym celu oraz trzeba utrzymywać odległość minimum 2 metrów. Nieletnim musi towarzyszyć osoba dorosła. Wszystkie te ograniczenia mają zatrzymać rozwój pandemii, skrócić czas jej trwania i tym samym czas powrotu gospodarek do pełnego funkcjonowania. W każdym wypadku jednak straty dla gospodarki będą bolesne.
Wpływ pandemii na gospodarkę światową, europejską i polską będzie ogromny. Bardzo wielu przywódców już dzisiaj mówi, że jest to kryzys największy od czasów II wojny światowej. Wiele osób w Stanach Zjednoczonych mówi, że jest to kryzys większy niż wszystko, co spotkało ten kraj od czasów wielkiej depresji w latach 1929–1933, a niektórzy już mówią, że będzie od niej gorszy – mówił prezes Rady Ministrów. – Już pojawiają się prognozy bezrobocia w USA na poziomie 30 proc., a podczas wielkiej depresji to było mniej więcej 25 proc. Dla nas bardzo ważne jest, jak szybko wyjdzie z tych tarapatów gospodarka europejska. Na cotygodniowych naradach Rady Europejskiej przedstawiam nasz plan, nasz punkt widzenia, wiele naszych porad jest przyjmowanych, przekazujemy sobie najlepsze praktyki. To nie jest czas na to, żeby się ścigać na to, kto ma lepsze rozwiązania.
W Stanach Zjednoczonych w tygodniu zakończonym 21 marca liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła 3,283 mln, co oznacza wzrost o 3 mln. Jest to największy odczyt tego wskaźnika w historii USA. Jeśli to tempo się utrzyma, w ciągu kilku tygodni bezrobocie w tym kraju może osiągnąć wartość dwucyfrową.
W Polsce, jak poinformował Związek Banków Polskich, wpłynęło już 200 tys. wniosków o wakacje kredytowe od osób prywatnych i ponad 10,5 tys. wniosków o zmianę zasad finansowania od przedsiębiorstw. Zdaniem prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju Pawła Borysa w II kwartale roku należy liczyć się z recesją rzędu 5–10 proc., a do wzrostu gospodarka powróci dopiero na przełomie 2020 i 2021 roku. Zdaniem ekonomistów Banku Millennium w całym roku polska gospodarka może spaść o 3 proc. – a miała o ponad 3 proc. wzrosnąć.
Naszych włoskich przyjaciół doświadczył los straszliwy. Dzisiaj liczba zgonów, ale też w szczególności te mechanizmy segregacji mówią nam: nakładajcie nowe obostrzenia, budujcie nowe izolatoria, nowe miejsca kwarantanny, nowe miejsca szpitalne. I to robimy. Dzisiaj dla osób z koronawirusem jest dostępnych już około 8–9 tys. miejsc, za chwilę będzie powyżej 10 tys. Wykorzystanych łóżek jest około 1,5 tys. – mówił Mateusz Morawiecki. – Jeżeli będzie za chwilę 2–3 tys., cały czas te miejsca są, ale wiemy, że ten przyrost może być gwałtowny. Podchodzimy do tej sytuacji z bardzo dużą pokorą, ale jestem przekonany, że wspólnym wysiłkiem, jeżeli rzeczywiście w solidarny sposób będziemy przestrzegali tych zasad, to ograniczymy zasięg rozprzestrzeniania się koronawirusa.