W nocy z 26 na 27 października cofniemy zegarki o godzinę, zyskując tym samym dodatkowe 60 minut. Pozornie to niewiele, ale w rzeczywistości każdy ułamek naszego czasu jest cenny. Dzięki zapasowej godzinie można wiele zyskać – to szansa na dłuższy sen, ale też na zmianę nawyków czy naturalną regulację zegara biologicznego. Wykorzystajmy ją – tym bardziej, że w 2021 roku czeka nas ostatnia zmiana czasu. Skąd właściwie pomysł, by przesuwać wskazówki zegarka? Poznajcie jej historię.
A zaczęło się od…
Czas od zawsze pasjonował i intrygował ludzkość – pierwsze próby jego dokładnych pomiarów datuje się na starożytność, kiedy to porę dnia odczytywano za pomocą klepsydry lub na podstawie położenia słońca na tablicy z nieruchomą podziałką. Oba sposoby mierzenia czasu od zawsze wiązały się z pewnym ograniczeniem – klepsydrę należało nieustannie odwracać, a niezawodność zegarów słonecznych była uzależniona od dobrych warunków pogodowych i odpowiedniego nasłonecznienia. Dlatego też wciąż szukano lepszych i precyzyjnych sposobów. Pierwszy zegar, oparty na mechanizmie sprężynowym powstał już w połowie XV wieku, a kieszonkowy zegarek – na początku XVI… To dowodzi, jak bardzo naszemu społeczeństwu od zawsze zależało na „uchwyceniu czasu”.
Z kolei idea „kontrolowania czasu” i przesuwania wskazówek jest stosunkowo młoda, bo liczy sobie ponad sto lat. Za jednego z jej propagatorów uznawany jest brytyjski uczony, William Willett (jeszcze wcześniej, w XVIII wieku, przekonywał do niej m.in. Benjamin Franklin, pierwszy prezydent Stanów Zjednoczonych, ale jego rozważania nie zostały odebrane poważnie). Willett wydał broszurę, w której przekonywał społeczeństwo, że warto rozważyć przestawianie zegarów o około 80 minut w okresie letnim , a argumentował to tym, że optymalne wykorzystanie światła dziennego może przynieść znaczne oszczędności. Do koncepcji nie przekonał jednak narodowego parlamentu.
Pomysł funkcjonowania dwóch różnych czasów zyskał uznanie m.in. w Niemczech, w 1916 roku, jeszcze podczas trwania I wojny światowej. W Polsce w okresie międzywojennym zmian czasu dokonywano jedynie w 1917, 1918, 1919 i 1922 roku, ale pomysł na dobre wszedł w życie już po II wojnie światowej. Od tego momentu dwukrotna zmiana czasu w ciągu roku dokonuje się regularnie, choć pod różną postacią – zegarki cofano już we wrześniu, październiku i listopadzie, a przesuwano ich wskazówki w marcu, kwietniu czy nawet maju. System, jaki znamy, funkcjonuje od 1996 roku – zgodnie z nim zmiana czasu z letniego na zimowy dokonuje się w ostatnią niedzielę października poprzez cofnięcie zegarka o godzinę, o 3:00 w nocy, zaś z zimowego na letni – w ostatnią niedzielę marca, kiedy to o 2:00 przesuwamy wskazówki o godzinę do przodu. Obecnie czas letni funkcjonuje w jedynie 70 krajach na całym świecie.
Czy to dobre? Wady i zalety zmiany czasu
To, czy powinniśmy zmieniać czas, od lat stanowi przedmiot sporu nie tylko pomiędzy ekspertami i politykami, ale także w całym społeczeństwie. Zmiana czasu z zimowego na letni i z letniego na zimowy ma nieść za sobą oszczędności energii elektrycznej i sprawiać, że w optymalny sposób wykorzystujemy naturalne światło słoneczne. Z drugiej strony… niektórzy eksperci wykazują, że zmiana czasu nie przynosi tak dużych oszczędności energii, jak kiedyś. Ponadto zauważają, że manipulowanie czasem może paraliżować komunikację kolejową i lotniczą, a także rozregulowuje nasz zegar biologiczny.
Czas ma znaczenie – godzina, której potrzebujemy
Godzina, którą zyskujemy przy zmianie czasu z letniego na zimowy, może się okazać niezwykle cenna. Nasze społeczeństwo, co pokazują wyniki badania „Czas ma znaczenie. Opinie i zwyczaje Polaków związane z czasem” dla marki Lorus marnuje cenne minuty i godziny przez mnóstwo „pożeraczy”, takich jak media społecznościowe, gry wideo czy oglądanie telewizji. Problem stanowi też złe planowanie, prokrastynacja, zbyt późne wstawanie z łóżka czy stanie w korku.
Ostatnia zmiana czasu ma nastąpić w 2021 roku, dlatego warto docenić dodatkową „godzinę”, którą przynosi nam „przełączenie się” z czasu letniego na zimowy – może być dobrą okazją to nieznacznej korekty swoich nawyków. Oprócz tego, że raz w ciągu roku śpimy godzinę dłużej, możemy zacząć wcześniej chodzić spać i lepiej się wysypiać. To w końcu ten jeden dzień w roku w którym doba jest o godzinę dłuższa!
autor: Mariusz Jaroń