Jeśli jeszcze nie wiecie, gdzie spędzić karnawał, polecamy Santa Cruz na Teneryfie. Wybór Królowej, barwne parady i tańce w rytmach Latino przyprawiają o zawrót głowy. To drugi po Rio de Janeiro największy karnawał na świecie!
Tętniące życiem Santa Cruz wydaje się wymarzonym miejscem na karnawałową fiestę. Wszędzie zieleń, fontanny, kawiarnie pod gołym niebem. Nastrój zabawy udziela się wszystkim, a karnawałowe maski, pióra, kapelusze sprzedają się jak świeże bułeczki przy Calle Castillo. W końcu karnawał, to bal przebierańców, pod maską można się ukryć, wystąpić w roli księcia lub… wilka. Zanim jednak puścimy się wir zabawy, zaglądamy na słynny targ warzywny Mercado de Nuestra Seniora de Africa, nawiązujący stylem do architektury północnoafrykańskiej. Warto zapamiętać ten adres. Serwowane tutaj świeże soki i napoje gaszące pragnienie będą jak znalazł po całonocnych szaleństwach.
Bulwar sztuki
Zaglądamy też na starówkę, której największą ozdobą jest strzelista Iglesia de Nuestra de Seniora de la Concepcion, najstarszy kościół w mieście. Podziwiamy gmach opery, bliźniaczo podobnej do tej z Sydney. Ale największe wrażenie robi reprezentacyjna rambla, nazwana wcześniej imieniem generała Franco, potem przemianowana na Rambla de Santa Cruz, obsadzona dorodnymi palmami i drzewami laurowymi. To prawdziwy „bulwar sztuki”. Nocą wśród podświetlonych drzew można obejrzeć tutaj rzeźby współczesnych artystów. W niedzielę zaś organizowany jest targ staroci, gdzie zdarzają się prawdziwe okazje. Ale czas włączyć się w karnawałowe szaleństwo…
Królowe karnawału
Feeria barw, latynoskie rytmy, popisy pięknych tancerek sprawiają, że jest to najbardziej „brazylijski” karnawał Europy. A hitem dwutygodniowej imprezy jest Wybór Królowej. Co chwila na ogromnej scenie, liczącej ponad tysiąc metrów kwadratowych, pojawiają się kolejne kandydatki do korony w kreacjach ważących po sto kilogramów! I o dziwo piękne Hiszpanki suną w nich z gracją, jakby to było piórko.
Kiedy królowa już wybrana (jest ich kilka w różnych kategoriach wiekowych), wyrusza uliczna parada, przyciągająca tysiące ludzi. To okazja, aby zobaczyć przeróżne grupy artystyczne, taneczne comparsas, śpiewające rondallas, satyryczne murgas, w tym klownów. Wydaje się, że ten barwny korowód, rozlewający się po mieście przez kolejne dni, nie będzie mieć końca.
Tańce, fiesta i Pogrzeb Sardynki
Nie liczcie o tej porze na wolne miejsca w zatłoczonych kawiarniach i barach. Wszędzie wesoło i gwarno, zabawa trwa do świtu. Pewnie ciągnęłaby się dłużej, gdyby nie Pogrzeb Sardynki, zwiastujący finał karnawału. Papierowa sardynka, licząca, bagatela!, kilka metrów długości, krąży po mieście na wielkiej platformie, odprowadzana nad Ocean przez tłum żałobnic w czarnych kusych spódniczkach i kabaretkach. Wszystkie zawodzą, aby ostatecznie spalić kukłę na naszych oczach. W ten sposób odpędzają złe moce, żegnają zimę i witają wiosnę. Choć jeszcze nie wszystko stracone, przed nami bowiem ostatki i fiesta Piñata Chica, podczas której są parady i tańce…
Rekord Guinnessa
Jak mówią Hiszpanie, karnawał przywędrował na Teneryfę w XVI wieku z Europy. Był z początku obchodzony przez plebejuszy, by po dwóch stuleciach zagościć też na dworach arystokratów. Pod koniec XIX wieku stał się tak sławny, że przyciągał już turystów z całego świata. Wprawdzie za dyktatury generała Franco karnawałowe zabawy zostały zakazane, ale już od 1967 roku wróciły do kalendarza stałych imprez ze względu na turystów. Wydarzeniem bezprecedensowym stał się występ kubańskiej piosenkarki Celi Cruz , podczas karnawału w Santa Cruz w 1987 roku , na który przyszło 250 tysięcy osób! Wtedy też padł rekord zapisany w Księdze rekordów Guinnessa, do dziś niepokonany.
Szaleństwa karnawałowe można wytłumaczyć nadciągającym Wielkim Postem, nakazującym zadumę, a także wstrzemięźliwość od picia i spożywania mięsa. Być może stąd karnawał zaczerpnął swą nazwę od „Carne, vale!”, czyli „Mięso, żegnaj!”. Mając taką perspektywę, cóż można było robić? Pić i ucztować przed nadchodzącą głodówką.
Pragnienia skryte za maską
Wielkie karnawałowe parady na Teneryfie odbywają w Santa Cruz i w Puerto de la Cruz. Mniejsze fiesty organizowane są nieco później w Playa de las Americas i w Los Cristianos. Ale gorączka karnawału ogarnia też sąsiednie wyspy kanaryjskie: Gran Canrię i Lanzarotte.
Co przyciąga tu takie tłumy? Na pewno, jak mówią eksperci, wielkie widowisko, rzadko spotykana kumulacja energii, możliwość nieskrępowanego wyrażenia własnej cielesności? Będąc w masce można wszystko powiedzieć, na wszystko się odważyć. Za kostiumem kryją się ukryte pragnienia jego właściciela.
Przebierańcy z rózgami
„Wielką pokusą jest też bezkarne przekraczanie norm porządnego zachowania, miar w jedzeniu i piciu. Karnawał pozwala na konfrontację dzikości i cywilizacji, z czego może zrodzić się nowa jakość”, mówi etnograf Antonio Gonzalez. „Tak naprawdę, w czasie tej największej corocznej fiesty uzewnętrzniane bywają śmiech, beztroska, dowcip, kpina, taneczne upojenie. Ale pod tą warstwą czysto ludyczną ukryte są poważniejsze kwestie i głębsze potrzeby społeczne.”
Nie ma jednego karnawału w Hiszpanii. W każdym mieście i każdej małej miejscowości obchodzi się go różnie. W ostatnią niedzielę karnawału w galicyjskiej wsi Laza na ulice wybiegają przebierańcy w dziwnych maskach z krowimi dzwonkami u pasów. Uzbrojeni są w rózgi, którymi mogą bezkarnie chłostać gapiów. Ich osobliwe maniery, jak mówi Antonio, zostały zainspirowane zachowaniem dawnych poborców podatkowych.
Najbardziej hucznie obchodzi się jednak zakończenie hiszpańskiego karnawału w Kadyksie. Mieście słynącym z otwartości i liberalizmu. Wąskimi ulicami starówki ciągną się wtedy pochody młodzieży. Wieczorem nadmorski deptak zapełni kolorowy, roztańczony tłum. Niebo zrobi się białe od fajerwerków.
Warto wiedzieć:
- Karnawał jest świętem ruchomym, dlatego co roku wypada kiedy indziej. Zaczyna się zawsze w święto Trzech Króli. Podstawą zaś wyznaczania ostatniego dnia karnawału, czyli wtorku przed Popielcem jest termin Wielkanocy, przypadający, zgodnie z postanowieniem soboru w Nicei w 325 r., na pierwszą niedzielę po wiosennej pełni księżyca. Według tych obliczeń, karnawał może się skończyć najwcześniej 3 lutego, a najpóźniej 9 marca.
- W konkursie na plakat karnawałowy w Santa Cruz zwyciężył w 2019 roku projektant z Teneryfy Jose Luis Trujillo Gonzalez z plakatem zatytułowanym „Encarnacion del Carnaval Marino”.
- Motywem przewodnim karnawału w Santa Cruz jest w tym sezonie The Deep See – temat wybrany w drodze głosowania internetowego. Wśród innych propozycji były: zabawa, nowoczesna Japonia, zalotne lata 50., Nowy Jork miasto. które nigdy nie śpi, afrykańska sawanna.
Karnawałowy kalendarz Santa Cruz
- 27 lutego, Gala, na której wybrana zostanie Królowa Karnawału
- 5 marca, Wielka parada w Santa Cruz przy Avda. Francisco La Roche
- 6 marca, Pogrzeb Sardynki, miejsce: ulica Juan Pablo II
- 9 marca, karnawał w ciągu dnia
Tekst i zdjęcia: Robert Pawełek ©