Wyspy Kanaryjskie w większości kojarzą się po prostu jako miejsce, w którym można spędzić udane wakacje bez względu na porę roku. Piękne widoki, optymalna temperatura, mnóstwo słońca, szerokie plaże i turkusowy ocean. Nie wiele osób zdaje sobie jednak sprawę z tego, jak różnorodne są poszczególne Wyspy Kanaryjskie. Każda dostarcza innych, niepowtarzalnych atrakcji, każda ma własną osobowość. Zanim więc wybierzecie konkretną wyspę na zimowy urlop – sprawdźcie, czego możecie się tam spodziewać.
Teneryfa – dla poszukiwaczy malowniczych krajobrazów
Największa i najludniejsza wyspa w archipelagu Wysp Kanaryjskich, co wcale nie oznacza, że jest tam bardzo tłoczno. Choć jej powierzchnia tylko nieznacznie przekracza 2 tys. kilometrów kwadratowych, można na niej wyróżnić kilka stref klimatycznych. Północ skąpana jest w zieleni i słynie ze wspaniałych, tropikalnych ogrodów, a południe suche i zawsze skąpane w słońcu. Do tego oczywiście należy dołożyć wulkaniczną, środkową część, pośród której góruje wulkan Teide.
Najbardziej turystyczną częścią jest południe wyspy. Znajdują się tutaj najlepsze kurorty, które przyciągają miłośników wygrzewania się na słońcu. Północ jest słabiej zaludniona, ale i tutaj znajdziecie historyczne miasteczka o imponującej architekturze w których można się zatrzymać. Warto, ponieważ ta część wyspy słynie z malowniczego, skalistego wybrzeża, pośród którego ukryte są liczne plaże o czerwonawym czy wręcz czarnym odcieniu piasku. Trudno o piękniejsze widoki, niż te, które znajdziecie tutaj – można je odkrywać pieszo lub rowerem, co ułatwiają liczne trasy spacerowe.
– Główną atrakcją Teneryfy jest wspomniana Góra Teide, najwyższy szczyt w całej Hiszpanii. Ale warto zobaczyć także mniej znane zakątki, jak na przykład Piramidy w Güimarze, na wschodnim wybrzeżu. Z najwyższej piramidy, podczas letniego przesilenia można ujrzeć podwójny zachód słońca, które najpierw zachodzi za górskim szczytem, by po chwili wyjrzeć raz jeszcze i skryć się ponownie za kolejną górą – mówi Piotr Wilk z biura podróży Rainbow.
Warto dodać, że wspomniane sześć konstrukcji do dziś stanowi zagadkę dla archeologów, którzy próbują wyjaśnić łudzące podobieństwo kanaryjskich piramid do tych odnalezionych w Ameryce Środkowej, budowanych przez Majów czy Azteków.
Gran Canaria – dla miłośników plażowania i zwiedzania
Ci, którym Teneryfa przypadła do gustu, powinni też docenić Gran Canarię. Obie wyspy często nazywane są kontynentem w miniaturze – ze względu na występowanie kilku stref klimatycznych i różnorodne typy krajobrazu. Rzeczywiście mają wiele wspólnego. Gran Canaria także jest sucha na południu i górzysta w centralnej części a im dalej północ, tym bardziej zielono. Gran Canaria zdecydowanie wyróżnia się jednak pod względem plaż. Playa de Maspalomas i przepiękna, choć niewielka Playa de Mogan – oczarują każdego. Nawet miejska plaża Las Canteras – rozciągająca się na długości kilku kilometrów – jest plażą doskonałą. W dodatku wszystkie oblane są przez wyjątkowo ciepłe wody oceanu, przez co wypoczynek tam to czysta przyjemność.
Nie brakuje tam także miejsc wartych zwiedzania. Będąc na Gran Canarii nie wypada pominąć stolicy wyspy – Las Palmas. Najstarsza dzielnica miasta, La Vequeta, to miejsce nie tylko niezwykle klimatyczne, ale i pełne zabytków. A w poszukiwaniu niepowtarzalnych widoków warto udać się do wąwozu Guayadeque. Zielone zbocza robią wrażenie o każdej porze roku, w dodatku jest tu wiele jaskiń, które dawniej zamieszkiwali rdzenni mieszkańcy wyspy, Guanczowie. Nawet dziś można spotkać ludzi, którzy kontynuują tę rdzenną tradycję – wystarczy pojechać do Cuevas Bermejas, słynącego z wykutych w skale domostw.
Lanzarote – dla ceniących dzikie piękno natury
Choć pod względem geograficznym, jest to Wyspa Kanaryjska najbliższa Europie, tutejszy krajobraz zdaje się temu przeczyć. To miejsce jakby wyjęte spoza znanego nam świata. Sceneria Lanzarote często porównywana jest do powierzchni księżyca – to dlatego, że wszędzie dookoła widać stożki wulkaniczne, nadające krajobrazowi nieziemski, hipnotyczny wygląd.
Na szczęście rozwijająca się turystyka nie zepsuła naturalnego uroku tego miejsca. Na wyspie nie znajdziecie wielkich hoteli, wymyślnych domów, nawet bilbordy są zakazane. Ogromną zasługę ma w tym lokalny bohater, César Manrique, architekt-wizjoner, który uważał, że zabudowa powinna współgrać z krajobrazem, a nie nad nim dominować. To on stworzył projekt słynnej restauracji El Diablo – wybudowanej na wulkanie w Parku Timanfaya i zagospodarował fragment lawowych korytarzy w Jameas del Aqua. Swój własny dom, zbudował w korycie wyschniętego potoku i wykorzystał skalne szczeliny, które powstały po erupcji wulkanu do stworzenia projektu całego parteru. Dzięki niemu, Lanzarote uważana jest za najmniej “popsutą” kanaryjską wyspę.
Cały obszar Lanzarote ustanowiony został Rezerwatem Biosfery. Jeżeli chcecie zobaczyć miejsce jedyne w swoim rodzaju – ta Wyspa Kanaryjska Was nie rozczaruje. W końcu, gdzie indziej będziecie mogli wybrać się na wycieczkę po czynnym wulkanie? W Parku Narodowym Timanfaya jest nawet szlak wulkanów, na którym można na własne oczy zaobserwować geotermiczne anomalia – wystarczy wlać odrobine wody w skalną szczelinę, by wystrzeliła w górę niczym gejzer. Z kolei w El Golfo znajdziecie czarną plażę, która ukształtowała się we wnętrzu krateru. Plaża słynie z unikalnego, siarkowego jeziorka Charco de los Clicos, które przypomina o wciąż nieodległej, wulkanicznej przeszłości tego rejonu.
Fuerteventura – dla szukających samotności i entuzjastów sportów wodnych
Najstarsza z Wysp Kanaryjskich a zarazem najbardziej wietrzna – choć wietrzna pogoda to domena głównie jej zachodniej części – która dziś uważana jest za mekkę windsurferów.
– Jeżeli zależy nam na morskich kąpielach bez wietrznych fal, najlepiej udać się na południe wyspy. Tam też znajdują się najpiękniejsze plaże, takie jak te na półwyspie Jandía lub w okolicach Corralejo – mówi przedstawiciel biura podróży Rainbow.
Podobnie jak Gran Canaria, Fuerteventura może poszczycić się wspaniałymi plażami. Na większości z nich znajdziecie drobny, złocisty piasek prosto z Sahary, który został tutaj przywiany w sposób naturalny. W dodatku, w przeciwieństwie do Gran Canarii, jest na nich niemal zupełnie pusto. Piękno natury, tylko od czasu do czasu urozmaicają, charakterystyczne dla tutejszego krajobrazu, młyny i wiatraki, dzięki którym dawniej wyspa pełniła rolę spichlerza całego archipelagu, oraz tysiące kozłów, które wędrują swobodnie po spalonych, pomarańczowych wzgórzach. Jeżeli szukacie więc miejsca w którym można wypocząć w samotności – Fuerteventura jest idealna. W dodatku restauracje serwują pyszne, tradycyjne dania, a nadmorskie, historyczne wioski wciągają swoim sennym klimatem.
La Palma – dla lubiących wypoczynek w karaibskim stylu
Znana jako La Isla Bonita, La Palma jest uważana za jedną z najładniejszych Wysp Kanaryjskich. W odróżnieniu od stonowanych Lanzarote czy Fuerteventury, tutaj królują kolory. Fasady budynków pomalowane są w wesołe barwy, a dookoła zielone plantacje bananów – trudno wyzbyć się wrażenia, że znaleźliśmy się w miejscu o wiele bardziej egzotycznym, niż hiszpańska wyspa. Wszystkie skojarzenia z środkowo i południowoamerykańskimi krajami dodatkowo umocni powszechny w La Palma zwyczaj ręcznego zwijania cygar.
Na La Palma szybko zrozumiemy, dlaczego Wyspy Kanaryjskie nazywane są Wyspami Szczęśliwymi. Idylliczne, kolonialne miasteczka, w których czas biegnie własnym, niespiesznym tempem, uśmiechnięci mieszkańcy i ulice tętniące życiem – naprawdę czuć tu karaibski klimat. W dodatku cudowna przyroda wyspy – głębokie wąwozy porośnięte zielonym, wawrzynowym lasem, Caldera de Taburiente w której znajduje się Park Narodowy, niesamowite wodne tunele w Marcos y Cordero – po prostu szczęśliwy wypoczynek. (TC)