Urlop zimą dla wielu oznacza to wyjazd na narty lub snowboard. Wolicie wybrać się do jednego z polskich ośrodków czy raczej marzy się Wam szusowanie po kilkudziesięciokilometrowych europejskich nartostradach? Które miejsce wybrać… Włochy, Austrię, Francję… a może tym razem Bułgarię?
W wyborze najlepszego zimowego kierunku może pomóc zestawienie jakie przygotowało HomeToGo – Narciarski Barometr Cen, w ramach którego przeanalizowano dane dotyczące ponad 70 kurortów narciarskich w Europie. Aby stworzyć ranking obliczono średnią cenę 5-dniowego wypadu narciarskiego, który uwzględnia koszt 5 noclegów i cenę 3 dniowego skipassu oraz dodatkowo podano łączną długość tras zjazdowych w najlepszych europejskich ośrodkach narciarskich,
Narty w Czarnej Górze, Korbielowie i Zieleńcu najtaniej
W tym roku pogoda wyjątkowo sprzyja fanom białego szaleństwa chcącym spędzić aktywny urlop na polskich stokach. Najtaniej 5-dniowy narciarski wypad zorganizujesz w Czarnej Górze, Korbielowie oraz Zieleńcu. Koszt noclegów dla jednej osoby na 5 dni nie przekroczy tu kwoty 400 zł, natomiast na skipass trzeba dodatkowo przeznaczyć około 255 zł. Nieznacznie droższa jest Krynica-Zdrój, Zakopane oraz Karpacz, gdzie za 5 dniowy wyjazd w karnetem zjazdowym na 3 dni zapłacimy przeciętnie do 730 zł. Najdroższym z polskich zimowych kurortów jest w tym roku Szczyrk. 5 dni białego szaleństwa jest tu droższe niż we francuskim Valberg, czeskich Donovalach czy niemieckim Bayrischzell i wynosi 1124 zł za osobę. Cenę natomiast może wynagrodzić aż 40 km bardzo dobrze przygotowanych tras zjazdowych.
Europejska średnia
Dysponując budżetem do 1500 zł kurorty narciarskie z całej Europy stają przed nami otworem. Kwota ta pozwoli wybierać spośród blisko 40 ośrodków z całej Europy, takich jak słynna Folgaria, Chamonix-Mont-Blanc czy Sestiere. Aby zorganizować 5-dniowy wypad i skorzystać z 400 kilometrów bajecznych tras zjazdowych w Sestiere należy przeznaczyć średnio 1209 zł, czyli niewiele więcej niż w Szczyrku. Najdrożej będzie natomiast w szwajcarskim Zermatt i austriackim Ischgl, gdzie trzeba nastawić się na wydatek ponad 3000 zł, czyli koszt trzykrotnie wyższy w stosunku do narciarskiego wyjazdu do Winterberg w Niemczech czy Valberg we Francji.
Czy w Polsce rzeczywiście jest tak tanio?
Decydując się na kierunek wyjazdu narciarskiego warto wziąć pod uwagę nie tylko koszt noclegu czy karnetów zjazdowych, ale też to, co spragnieni białego szaleństwa otrzymają w zamian. Jeśli uwielbiasz szusować, odkrywać nowe trasy i chcesz jak najbardziej skorzystać z przeznaczonej na wyjazd sumy, wybierając ośrodek narciarski weź pod uwagę łączną długość tras oraz to ile średnio zapłacisz na kilometr trasy.
Przyjmując ten punkt widzenia okazuje się, że trasy w Polsce, Czechach i na Słowacji są najdroższe. Po przeliczeniu na kilometr trasy w Świeradowie-Zdroju zapłacimy najwięcej, bo aż 295,79 zł za kilometr, podczas gdy w Val Thorens we Francji tylko 2,59 zł, gdzie do dyspozycji narciarzy jest aż 600 km tras narciarskich o różnym stopniu trudności. Co więcej, warto zwrócić uwagę, że ośrodki z największą liczbą tras wcale nie muszą być najdroższe. 5-dniowy wyjazd do Walder Kaiser w Austrii to stosunkowo niewysoki koszt 1426 zł, do dyspozycji są 284 km tras zjazdowych, czyli w przeliczeniu koszt kilometra to tylko 5 zł.
Pełne zestawienie uwzględniające ponad 70 europejskich ośrodków narciarskich oraz szczegółowe ceny w styczniu, lutym i marcu w polskich kurortach zimowych znajduje się na: https://www.hometogo.pl/europa/narty/#narciarski-barometr-cen
źródło: HomeToGo
zdjęcie tytułowe: Ambiances de sports d’hiver sur le domaine de Saas Fee, fot. Photopress, Denis Emery