Najnowszy film wyreżyserowany przez Cristi Puiu „Sieranevada” pojawi się w kinach od 2 czerwca 2017 Zachęcamy do lektury fragmentu wywiadu, w którym reżyser tłumaczy dlaczego umieścił jego akcję w jednym mieszkaniu oraz skąd pomysł na tytuł.
☛ Czemu umieściłeś praktycznie cały film w jednym miejscu – w mieszkaniu?
Żyjemy w świecie, którego granice są nam znane. Z tego względu sam film nie może zostać pomyślany w inny sposób niż jako geograficznie wydzielony mikrokosmos. Dlatego akcja toczy się w zamkniętej przestrzeni odciętej od świata zewnętrznego. Ta przestrzeń jest lustrzanym odbiciem świata w miniaturze. W tym mieszkaniu obecne są dzień i noc. Niektóre pokoje są ciemniejsze, inne jaśniejsze, mają też inny wystrój – jak krajobrazy. Z tego mieszkania nie można uciec, podobnie jak nie można uciec z naszej planety. Człowiek musi więc podjąć się wejścia do wszystkich pokojów i poczynić pewne przygotowania, aby wejść do innych. Najważniejszą rzeczą staje się spotkanie z inną osobą. To wszystko ma sens. Stworzenie zaszufladkowanego świata bez komunikacji, w którym każda osoba jest zamknięta we własnej bańce, nie wiedząc o istnieniu innych – albo podjęcie ryzyka wyjścia na zewnątrz i spotkania z innymi. Wybór między tymi dwoma alternatywami może wszystko zmienić.
☛ A gdy ktoś waha się, czy wejść do jakiegoś pokoju?
Postanawia przestać myśleć, kiedy tylko mu to pasuje, w sztuczny sposób. Zatrzymuje się na granicy strefy komfortu. Gdy coś staje się niewygodne, nie wchodzisz do środka – i zaczynasz snuć refleksje o wielu rzeczach, których nie śmiesz poddać pod debatę. Mieszkanie umożliwiło pokazanie tego wszystkiego. (…) Główną zaletą tego miejsca było to, że mogliśmy wyobrazić sobie trajektorię bohaterów w przestrzeni, do której granic człowiek bardzo szybko się przyzwyczaja – do granic poszczególnych pokojów, z których każdy zawiera w sobie cały odrębny świat. To koncert drzwi, który otwierają się i zamykają. Drzwi to bardzo ważna część filmu. To nie tylko drzwi, które otwierają się, aby cię przepuścić, ale także drzwi, które zamykają cię w jakiejś przestrzeni, stają się przeszkodami. To wszystko składa się na wizualną część mojej opowieści.
☛ Jakie jest znaczenie tytułu „Sieranevada”?
Ten tytuł wyrósł z pytania, które sobie zadałem – dlaczego tytuły filmów zmieniają się w zależności od narodowości? To doprowadza mnie do szału. Na początku miałem nawet pomysł, żeby samodzielnie wymyślać tytuły w każdym języku. W końcu wybrałem jednak taki tytuł, którego nie da się zmienić. Ciekawe w „Sieranevada” jest to, że ta nazwa zwykle występuje jako dwa słowa: Sierra Nevada. Po rumuńsku jednak zazwyczaj pisze się to jako jedno słowo, tak jak się mówi. Zmieniłem tytuł, żeby był tylko przez jedno „r”, co miało wywołać w ludziach reakcję, że „tak się tego nie pisze”. No to jak się to pisze? A po japońsku? Albo po gruzińsku? To kompletnie bez sensu.
☛ Czyli twoja interwencja, zmiana pisowni „Sieranevada”, to rodzaj gry?
Różne osoby przychodziły do mnie podczas kręcenia filmu powiedzieć, że „tak się tego nie pisze” i to mi się podobało. Prawda jest gdzieś głęboko schowana, ale kogo to obchodzi! Nasz mózg jednak do tego stopnia domaga się sensu, że będzie tworzył znaczenia nawet tam, gdzie ich nie ma – tam, gdzie nie ma nic. Tak naprawdę każdy tytuł by się nadał, ale tego nie można powiedzieć – trzeba dostarczyć jakiś tytuł i tylko o to chodzi. To osobiste pytanie. Ten tytuł po prostu przyszedł mi do głowy. Jak to się stało? To tajemnica – wiele rzeczy jest okrytych tajemnicą.
☛ Tytuł kojarzy się właśnie z jakąś tajemnicą i przygodą. Przygodą w życiu tych niespokojnych postaci.
Tak, musiał dotyczyć jakiegoś miejsca, jakiejś przestrzeni. To jedyna racjonalna rzecz, która mnie trzymała, póki nie wymyśliłem tego tytułu. „Sieranevada” pobrzmiewa westernem, mimo iż nie powstał żaden znany western o takim tytule. Kojarzy się ze śniegiem i z innym językiem, z hiszpańskim, z melodią tego języka. „Sieranevada” ładnie brzmi. Przywodzi na myśl pokryte śniegiem łańcuchy górskie, przypominające komunistyczne bloki, łańcuchy bloków z jasnego kamienia.
OPIS FILMU
Po co spotyka się każda rodzina? Z miłości? Z obowiązku? Żeby sobie wygarnąć? „Sieranevada”, najnowszy film w reżyserii Cristiego Puiu, to pełen czarnego humoru komediodramat o rodzinnej uroczystości z nieoczekiwanym finałem. To przenikliwa wiwisekcja relacji między bliskimi oraz refleksja nad codziennymi kłamstwami i niedopowiedzeniami, tworzącymi fundament każdej rodziny.
Bukareszt. W sobotnie przedpołudnie 40-letni lekarz wraz z żoną udaje się na rodzinną uroczystość ku pamięci zmarłego 40 dni wcześniej ojca. Gdy krewni czekają na spóźniającego się kapłana, na światło dzienne wychodzą sekrety i zadawnione urazy, a temperaturę spotkania dodatkowo podnosi bieżąca polityka. Wkrótce rodzinny zjazd przeradza się w regularną wojnę domową.
Cristi Puiu, obok Cristiana Mungiu, jest jednym z ojców rumuńskiej Nowej Fali. W 2005 roku jego „Śmierć pana Lazarescu” zdobyła główną nagrodę w canneńskiej sekcji Un Certain Regard. „Sieranevada” miała swoja światową premierę w konkursie ostatniego festiwalu w Cannes, została też rumuńskim kandydatem do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny.
Scenariusz i reżyseria: Cristi Puiu
Zdjęcia: Barbu Bălăsoiu
Scenografia; Cristina Barbu
Montaż: Letiţia Ştefănescu Ciprian Cimpoi Iulia Muresan
Kostiumy: Maria Pitea Doina Răducut
Obsada: Mimi Brănescu Dana Dogaru Sorin Medeleni Ana Ciontea
Producent: Mandragora – Anca Puiu
Koproducenci: Produkcija 2006 Sarajevo Studioul de Creatie Cinematografica Sisters & Brother Mitevski Spiritus Movens, Alcatraz Films Iadasarecasa, Arte France Cinema
Rumunia, Francja, Bośnia i Hercegowina, Chorwacja, Macedonia rok produkcji: 2016
czas trwania: 173 minuty
źródło: Gutek Film