Przez Amerykę Południową. Samotnie i bez pieniędzy.
„Pierwszą noc po dopłynięciu do Iquitos spędziłem na łodzi, na której pracowałem cały poprzedni tydzień. Większość załogi po dotarciu do portu udała się na odpoczynek, dzięki czemu kapitan dał mi niewielką kajutę z dwoma łóżkami i dostępem do elektryczności, w której mieszkał sternik”, tak zaczyna swą opowieść o samotnej wyprawie przez Ekwador, Kolumbię i Wenezuelę Tony Kososki, jeden z najlepiej zapowiadających się podróżników młodego pokolenia.
Przemierzywszy autostopem Brazylię, Boliwię i Peru, postanawia skierować swoje kroki na północny-zachód kontynentu. Choć planował spędzić w podróży jedynie dwa miesiące, już minęło osiem. Jeszcze o tym nie wie, ale do końca drogi pozostaje drugie tyle. W tym czasie spotka skorumpowanych policjantów na ekwadorskiej granicy, siedemnastoletnich strażaków oferujących działkę kolumbijskiej kokainy czy wenezuelskich zwolenników i przeciwników Hugo Chaveza. Ale najpierw musi wydostać się z peruwiańskiego Iquitos, miasta po środku Puszczy Amazońskiej, które nie ma żadnego połączenia drogowego z resztą kraju… Ze wszystkich prób wyjdzie zwycięsko, a gdy zatnie mu się karta kredytowa, pokaże, że da się podróżować bez pieniędzy
Książka „Widzieć więcej”, to kontynuacja świetnie przyjętego reportażu autora „Nie każdy Brazylijczyk tańczy sambę”. Czy tym razem też zapowiada się hit?
„Widzieć więcej”. Podróż przez Ekwador, Kolumbię i Wenezuelę, Wydawnictwo Muza.
