Niespełna trzymilionowa Jamajka kojarzy nam się z reggae, Bobem Marleyem, ciepłym wybrzeżem i słońcem. Turystyka na wyspie bardzo ucierpiała z powodu pandemii, ale pojawia się światełko w tunelu, jak mówiono podczas listopadowych targów Japex 2020.
Po otwarciu granic w czerwcu tego roku wyspę odwiedziło ponad 200 tysięcy gości. To daleko do tego, co było przed pandemią, ale jest nadzieja na poprawę, podkreślano podczas wirtualnego wydarzenia Japex 2020. Listopadowe spotkanie, które odbyło się po raz pierwszy online w historii targów Jamaica Product Exchange, odnotowało rekordową liczbę uczestników.
Wzięło w nim udział prawie 2000 biur podróży, ponad 250 touroperatorów, 120 usługodawców, 220 delegatów i 137 przedstawicieli mediów. Organizatorami zaś byli Jamaica Hotel and Tourist Association (JHTA) oraz Jamajska Izba Turystyki (JTB).
Interaktywne podróże
Za pomocą interaktywnej mapy Google uczestnicy mogli odbyć wirtualne podróże do takich miejsc turystycznych jak Negril, na południowe wybrzeże, do Montego Bay, Ocho Rios, Kingston i Port Antonio. Wszędzie ustawiono interaktywne stoiska wystawców. Wirtualne targi obejmowały również prezentacje, programy edukacyjne i indywidualne spotkania.
Jak powiedział minister turystyki Jamajki Edmund Bartlett, tylko w ciągu kilku miesięcy otwarcia się wyspy na turystów, dochody z turystyki przekroczyły 230 mln. dolarów. „Wskaźniki obłożenia hoteli nadal rosną”, powiedział Bartlett, „co prowadzi do ostrożnego optymizmu, bo widać ożywienie. Niektóre hotele donosiły o wykorzystaniu ponad 60 proc. łóżek , a w wakacyjne weekendy ponad 90 proc. To dobrze rokuje na przyszłość”.
Jamajka żyłą złota…
Jak mówiono podczas targów, turystyka musi wrócić na właściwe tory. Przed pandemią Jamajkę odwiedzały miliony gości, podróże i turystyka stanowiły ponad 10 proc. światowego PKB i dawały zatrudnienie jednej na dziesięć osób na całym świecie. „Kiedy powitaliśmy ponad 4 mln gości, nasz sektor turystyczny zarobił 3,7 mld dolarów, wygenerował 9,5 proc PKB i ok. 170 tysięcy miejsc pracy”, dodał minister Bartlett. Jest więc się o co bić, walka idzie o grube pieniądze. A Jamajka wydaje się być żyłą złota.
fot. mat. prasowe