Na konferencji zorganizowanej w piątkowy wieczór Związkowcy z LOT zapowiadają strajk, który odbędzie się 1 maja pomimo zakazu sądu. Podkreślają przy tym, że decyzja sądu jest według nich ograniczeniem swobód obywatelskich. Jednocześnie Przewodnicząca Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego, Monika Żelazik poinformowała podczas konferencji prasowej, że związek zawodowy będzie interweniował u Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie wydanego orzeczenia sądu i dodała, że 1 maja br. rozpocznie się strajk w PLL LOT.
Czego domagają się strajkujący
Pracownicy LOT-u chcą podwyżek oraz powrotu do poziomu swoich wynagrodzeń obowiązujących w 2010 roku. Właśnie wtedy w związku z prowadzoną restrukturyzacją został wypowiedziany przez ówczesnego prezesa Sebastiana Mikosza zbiorowy układ pracy obowiązujący w przedsiębiorstwie. Prezes przewoźnika – Rafał Milczarski tłumaczył podczas piątkowej konferencji prasowej, że wypowiedzenie regulaminu wynagradzania z 2010 roku było jednym z elementów restrukturyzacji spółki i wynikało z pomocy publicznej, jaką otrzymał LOT w 2013 roku. Stwierdził, że „pomoc ta ratowała spółkę przed likwidacją i upadłością, ale musiała być notyfikowana w Komisji Europejskiej i wiązała się z restrukturyzacją spółki. Jednym z elementów restrukturyzacji było właśnie wypowiedzenie regulaminu wynagradzania”
Strajk pomimo zakazu Sądu
Prezes PLL LOT poinformował w piątek po południu, że Sąd Okręgowy w Warszawie przychylił się do wniosku zarządu spółki i zakazał przeprowadzania strajku na podstawie referendum związków zawodowych.
Władze LOT-u podkreślały, że referendum i strajk pracowników są uznane przez spółkę za nielegalne, ponieważ w związu z orzeczeniem Sądu Najwyższego jest brak przedmiotu sporu zbiorowego
W ostatni piątek związkowcy z LOT-u twierdzili, że referendum jest jednak legalne i strajk się odbędzie. Za strajkiem generalnym opowiedziało się ponad 91 proc. głosujących w referendum. Wzięło w nim udział 885 pracowników.
Źródło: materiały prasowe